NEWSY

Polonia coraz bliżej II ligi

W Warszawie na stadionie Poloni rozegrany został zaległy mecz z 13 kolejki pomiędzy Polonia a Odrą. Lepszym zespołem okazał sie klub z Wodzisławia wygrywając to spotkanie aż 0-3. Bramki strzelili: Maciej Korzym (46. min), Jan Woś (56) oraz Łukasz Masłow (75). W barwach gości wyróznił sie Wojciech Grzyb (dwie asysty). W tabeli Odra awansowała na siódme miejsce , zaś Polonia jest coraz bliżej spadku do II ligi.

Nie grają za kartki

Andrzej Kubica (Górnik Łęczna)
Grzegorz Wędzyński (Górnik Łęczna)
Iwajło E.Stoimenow (Górnik Zabrze)
Sławomir Rutka (Korona)
Jacek Moryc (Polonia)
Maciej Stolarczyk (Wisła Kraków)

Wisła Kraków ma trenera

Rumun Dan Petrescu od stycznia 2006 roku będzie trenerem piłkarzy mistrza Polski Wisły Kraków. Kontrakt zostanie podpisany w czwartek, 8 grudnia w Krakowie. 38-letni Petrescu, były piłkarz reprezentacji Rumunii grał m.in. w Steaule Bukareszt (trzykrotnie zdobył z nią mistrzostwo kraju), FC Genoa i Chelsea Londyn. Ostatnio był szkoleniowcem pierwszoligowego bukareszteńskiego Sportulu

Grzegorz Król zniknął

Grzegorz Król nie zagra już w Polonii Warszawa. 27-letniego napastnika od trzech dni nie widziano na treningu drużyny.

- Ten temat się już kończy - powiedział na konferencji prasowej trener Polonii Cezary Moleda. - Grzegorz Król poszedł swoją drogą. Jaką? Tego nie da się przewidzieć, na jaką ulicę poszedł. Nikomu o tym nic nie powiedział.

Król przyszedł do Polonii tuż przed rozpoczęciem sezonu. Zarekomendował go klubowi Jarosław Kołakowski. Piłkarz podpisał półtoraroczny kontrakt. W chwili jego podpisania miał kilkukilogramową nadwagę. Pierwsze tygodnie treningu poświęcał na zbicie wagi, następne na dojście do formy po odchudzaniu, kolejne na dojście do formy po dochodzeniu do formy, czyli po ciężkich treningach.

Król nie strzelił gola w lidze, ale jego dwie bramki w meczu z trzecioligowym Turem Turek przyczyniły się do awansu Polonii do 1/8 finału Pucharu Polski. To największe i jedyne osiągnięcie tego zawodnika w klubie z Konwiktorskiej.

Polonia będzie chciała rozwiązać kontrakt z piłkarzem. Nie będzie to trudne, ponieważ nie stawiając się na treningu, Król naruszył warunki umowy z klubem.

Jacek Berensztajn wolał KSZO

Jacek Berensztajn wolał przedłużyć kontrakt z KSZO niż przejść do Arki Gdynia. Nkt nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, iż Jacek Berensztajn jest mózgiem ostrowieckiej drużyny. W minionym tygodniu kibiców w Ostrowcu Św. ucieszył z pewnością fakt, iż popularny „Berek” przedłużył kontrakt z ostrowieckim klubem. Nowy kontrakt będzie obowjązywał do 30 czerwca 2007 roku.

Brazylijczyk trenerem Pogoni?

Jak donosi brazylijska agencja "Futebol Interior" nowym trenerem Pogoni będzie José Carlos Serrão.

- Do Pogoni w Polsce ma wyjechać szkoleniowiec José Carlos Serrão - donosi "Agencia Futebol Interior".

Serrão ma 55 lat i pracuje obecnie w klubie União Barbarense FC. Po stronie jego sukcesów największe wrażenie robi mistrzostwo Brazylii z zespołem Mogi Mirim EC w 1986 roku. Ponadto trzykrotnie triumfował w mistrzostwach stanu São Paulo - było to w 1981, 82 i 85 roku - z zespołem São Paulo FC. Wreszcie z drużyną Rio Branco SC (Paranaguá) mistrzostwo II ligi stanu Minas Gerais. W 2000 roku prowadził też słynny SC Corinthians Paulista de São Paulo.

- Myślę, że jest możliwa ewentualna praca przy pierwszym zespole trzech trenerów - jest to kwestia podziału obowiązków i ustalenia szczegółów pracy - mówi Andrzej Woźniak. Drugi szkoleniowiec portowców jest dla Antoniego Ptaka bezcenny. Z racji swoich występów w Portugalii biegle włada językiem Brazylijczyków.

- Najprawdopodobniej zostaję w klubie na przyszłą rundę. Najważniejsze, że chcą mnie włodarze klubu a i ja również chcę pracować w Szczecinie - stwierdza skromnie były golkiper reprezentacji Polski.

Zagłębie bez Smudy w Pucharze Polski

Zagłębie Lubin w ćwierćfinale Pucharu Polski zagra z Polonią Warszawa bez Franciszka Smudy na ławce trenerskiej. Szkoleniowiec zespołu z Lubina wyjeżdża na wcześniej zaplanowany urlop.

Zagłębie Lubin ma w tym roku do rozegrania jeszcze dwa mecze w ćwierćfinale Pucharu Polski z Polonią Warszawa. Podczas żadnego z nich na ławce trenerskiej nie zasiądzie jednak szkoleniowiec lubińskiego zespołu Franciszek Smuda. Trener wyjeżdża za kilka dni na urlop na Wyspy Kanaryjskie.

- Urlop wykupiłem znacznie wcześniej i trudno, abym podarował teraz kilkanaście tysięcy złotych biuru podróży. Najpierw była walka z Odrą o utrzymanie, później z Zagłębiem trzeba było uciekać z ostatniego miejsca w tabeli. Muszę w końcu wypocząć, bo rok był nerwowy - krótko wyjaśnia Smuda.

Działacze klubu z Lubina wnieśli prośbę do Polskiego Związku Piłki Nożnej o przesunięcie obu spotkań ćwierćfinałowych na przyszły rok. Związek nie wyraził jednak zgody i 13 oraz 18 grudnia piłkarze będą musieli wybiec na boisko. Chociaż jeżeli chodzi o pierwszy mecz, to nie jest to takie oczywiste, gdyż w Lubinie nie ma podgrzewanej murawy, a przecież już podczas ostatnich ligowych spotkań z Cracovią oraz Odrą Wodzisław piłkarze mieli duże problemy z utrzymaniem się na nogach na zmarzniętym boisku. Teraz pogoda się jeszcze pogorszyła i w tej chwili trudno sobie wyobrazić, aby 13 grudnia piłkarze mogli rozegrać normalny mecz. - Boisko jest zmarznięte i nie tylko piłkarze, ale i sędziowie będą się ślizgali - przekonuje Smuda.

O tym, czy spotkanie się odbędzie, zadecydują w dniu meczu arbitrzy. Na pewno natomiast zostanie rozegrany pojedynek w Warszawie, Polonia ma bowiem podgrzewaną murawę.

Mimo że szkoleniowiec Zagłębia nie będzie mógł zasiąść na ławce trenerskiej, nie traci wiary w dobry wynik. Wręcz przeciwnie, jest przekonany, że będzie jeszcze lepiej. - Jestem pewien, że moi zawodnicy zagrają jeszcze lepiej niż jak byłbym na meczu. Oni grają dla mnie, a ja pracuję dla nich. Będą chcieli i zrobią mi miły prezent na święta. Wierzę w nich i w ich umiejętności - uspokaja Smuda. Dalej, żartując, dodaje: - Przecież ja i tak będę wiedział, kto jak zagrał. Opowiedzą mi moi współpracownicy, obejrzę mecze na kasecie. Niech mi któryś nie zagra jak trzeba, to będzie miał później ze mną do czynienia.

Pod nieobecność Smudy zespołem pokieruje jego asystent Marek Kusto. Skład jednak zostanie ustalony jeszcze pod obecność pierwszego szkoleniowca i będzie najprawdopodobniej taki jak w ostatnim spotkaniu z Odrą Wodzisław. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Dariusza Jackiewicza, który nabawił się ostatnio lekkiego urazu. Faworytem dwumeczu jest Zagłębie, ale Smuda nie popada w huraoptymizm. - W pucharze wszystko jest możliwe. Dobrze się przygotujemy do tych meczów, ale później wszystko jest w nogach piłkarzy. Nawet jakby na ławce trenerskiej usiadł Trapattoni, to i tak nic by nie wskórał, jeżeli zespół zagra słabo. Ale ja wierzę w tych chłopców - kończy Franciszek Smuda.

Trzęsienie ziemi w kadrze trenerskiej Wisły

W środę poznaliśmy nazwisko nowego szkoleniowca Wisły Kraków. Zostanie nim, od stycznia 2006 roku, 38-letni Rumun Dan Peterscu, który być może wybierze się na najbliższe ligowe spotkanie "Białej Gwiazdy" do Bełchatowa.

"Jest prawdopodobne, że nowy trener pojedzie do Bełchatowa, by obejrzeć ostatni w tym roku mecz ligowy Wisły, ale na razie w roli obserwatora. Trener będzie porozumiewał się z zawodnikami w języku angielskim. Nie jest jednak wykluczone, że potrzebny będzie tłumacz" - powiedział Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy Wisły Kraków.

Nieoficjalnie mówi się, że Petrescu zażądał 300 tys. euro.

W kadrze trenerskiej Wisły nastąpi teraz prawdziwe trzęsienie ziemi. Rumun zastrzegł sobie, że sprowadzi asystenta, szkoleniowca bramkarzy oraz specjalistę odnowy biologicznej. Nie wiadomo tylko, czy ściągnie do Krakowa także któregoś z piłkarzy Sportulu.

Piechna: Przekonałem się na własnej skórze

- Jaki są moje wrażenia po meczu ze Szkotami? Takie, że grają strasznie twardo, nieustępliwie – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” Grzegorz Piecha, który wystąpił w drugiej połowie meczu ze Szkocją (0:2).

- Na własnej skórze przekonałem się na czym polega futbol w wydaniu wyspiarskim. Nie dostawałem piłek w pole karne. Musiałem sam o nie walczyć, ale tym razem niewiele mogłem zdziałać. Zdarzają się takie mecze. Nie wolno się zrażać. Trzeba walczyć dalej. Chciałem strzelić gola, marzyłem o nim. Nie udało się, trudno – dodał najlepszy strzelec ligi.

Ośmiu graczy pożegna się z Legią

Na dzisiejszej konferencji prasowej trener Legii Dariusz Wdowczyk potwierdził doniesienia prasowe, co do przyszłości kilku zawodników Legii.

- Jestem po kilku rozmowach z piłkarzami odnośnie ich przyszłości w klubie: Ahmed Ghanem Soltan, Mirko Poledica, Dariusz Zjawiński, Marcin Smoliński, Marcin Chmiest, Tomasz Sokołowski, Tomasz Jarzębowski i Jacek Magiera - mogą szukać nowych pracodawców. Nie jest to łatwa decyzja, ale mając na względzie sprowadzenie nowych zawodników do Legii, musieliśmy tak zadecydować. Będziemy pomagać tym graczom w znalezieniu nowych klubów.

Budowanie Pogoni rozpoczęte

W Brazylii trwa kompletowanie składu Pogoni. Piłkarze, z którymi już podpisano kontrakty oraz kandydaci do gry w drużynie ze Szczecina trenują pod okiem brazylijskich szkoleniowców w ośrodku sportowym w pobliżu São Paulo.

Zgodnie z planem selekcja zawodników potrwa jeszcze kilkanaście dni i z początkiem nowego roku drużyna rozpocznie przygotowania pod kątem występów w rundzie rewanżowej ekstraklasy.

Lista piłkarzy, którzy zostali zakwalifikowani do gry w Pogoni:
Anderson Soares da Silva (União Barbarense FC),
Murilo Rufino Barbosa (União Barbarense FC),
Daniel Lopes Cruz (Legia Warszawa),
Valdir Teodoro (AE Araçatuba).

Ośmiu na aucie

Trener warszawskiej Legii Dariusz Wdowczyk podał listę ośmiu piłkarzy, których nie widzi w swojej drużynie na wiosnę. – Poinformowanie ich o tej decyzji było dla mnie bardzo trudne – zapewnia szkoleniowiec.

Kadra Legii po zakończeniu zimowej przerwy w rozgrywkach ma liczyć góra 24, 25 piłkarzy. Wczoraj Wdowczyk zadecydował o tym, którzy piłkarze nie mogą wiązać przyszłości z jego drużyną. Sześciu z nich na Łazienkowskiej najchętniej by pożegnano. Są to:
Tomasz Sokołowski, Mirko Poledica, Ahmed Ghanem, Jacek Magiera, Tomasz Jarzębowski i sprowadzony przed obecnym sezonem z GKS Bełchatów Marcin Chmiest. – Ci zawodnicy mogą szukać klubów, oczywiście zrobimy wszystko, żeby pomóc im w znalezieniu nowego pracodawcy – mówi Wdowczyk.
W gronie niemile widzianych w Legii znaleźli się tacy piłkarze jak Ghanem czy Poledica, którzy nigdy nie wywalczyli stałego miejsca w kadrze, ale również Jarzębowski, który grał nawet w reprezentacji Polski, jest wychowankiem klubu, a w rozwoju kariery przeszkadzają mu tylko kontuzje. – Na wiosnę muszę mieć kadrę piłkarzy w pełni zdrowych, bo będziemy rozgrywać mecze praktycznie co trzy dni, dlatego nie ma tu miejsca dla „Jarzy" – ocenia Wdowczyk. – Postaramy wzmocnić naszą defensywę i być może zdrowy Jarzębowski byłby takim wzmocnieniem, ale ponieważ nie mogę mieć pewności, wolę nie ryzykować. Większość piłkarzy na razie nie komentuje decyzji szkoleniowca Legii. Najbardziej zdziwiony wydaje się Egipcjanin Ghanem: – Nie rozumiem takiej decyzji w momencie, kiedy zacząłem łapać się do meczowej osiemnastki i coraz lepiej czułem się w klubie z Warszawy – mówi. Chmiestem, który mimo renomy superstrzelca, w Legii nie potwierdził swoich umiejętności, do niedawna interesowała się Cracovia. Magiera podobno mimo młodego wieku wybiera się już na sportową emeryturę do Rakowa Częstochowa. Sokołowski, który w ostatniej ligowej kolejce zdobył pierwszego gola w lidze w barwach Legii, obierze kierunek znany już przez ludzi skreślonych przy Łazienkowskiej i najprawdopodobniej przejdzie do Górnika Łęczna.

Adam Warszawski rozwiązał kontrakt z KSZO

Dzisiaj kontrakt z KSZO Ostrowiec Świetokrzyski za porozumieniem stron rozwiązał obrońca Adam Warszawski.

Warszawski rozegrał na drugoligowych boiskach siedem pełnych meczów, a w pozostałych albo nie zagrał, albo wchodził na końcówki. W A-klasowych rezerwach KSZO Warszawski zagrał 297 minut, zdobywając jednego gola.

Inicjatywa rozwiązania kontraktu wyszła od piłkarza. Po spotkaniu z działaczami KSZO obie strony doszły do porozumienia, że najlepszym wyjściem będzie wcześniejsze rozwiązanie umowy, tym bardziej, że zawodnik ten ma już na oku jeden z klubów w Warszawie.

Kary dla Odry i Pogoni za opóźnienie meczu

Wydział Dyscypliny PZPN rozpatrywał w czwartek również sprawę opóźnionego wyjścia zawodników obu drużyn na mecz o mistrzostwo Orange Ekstraklasy Odra Wodzisław – Pogoń Szczecin.

Po zapoznaniu się z pisemnymi wyjaśnieniami sędziego Mirosława Ryszki oraz kierownictw obu drużyn, członkowie wydziału uznali, iż brak jest jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla pięciominutowego opóźnienia w rozpoczęciu tego meczu. Zachowanie to stanowiło naruszenie „Przepisów gry w piłkę nożną” i z tego powodu zarówno Odra Wodzisław, jak również Pogoń Szczecin zostały ukarane karą finansową w wysokości pięciu tysięcy złotych.

W Pogoni zostanie... czterech zawodników!

Antoni Ptak wyjawił, który z obecnych piłkarzy będzie grał wiosną w Pogoni. W komplecie zostają szczecinianie, poza Grzegorzem Matlakiem.

- Dzwoni pan akurat w momencie, kiedy zakończyłem konsultacje telefoniczne z moim synem Dawidem. Wspólnie wytypowaliśmy czterech piłkarzy, którzy na pewno pojadą w styczniu do Brazylii. Są to Fabiniak, Celeban, Przewoźniak oraz Grosicki - mówi Antoni Ptak, szef szczecińskiej Pogoni.

- Mogę zostać, ale pod warunkiem, że będę grał. Nie interesuje mnie siedzenie na ławce, a już na pewno nie gra w czwartej lidze - twierdzi z kolei Piotr Celeban.

Celebana chętnie widziałby w swoim klubie brat Antoniego Ptaka - Edward - szef Śląska Wrocław.

Jak przyznaje Antoni Ptak, zainteresowanie piłkarzami wystawionymi na listę transferową jest mizerne.

- Nie ma tłumu chętnych, którzy rzuciliby się na zawodników - ironizuje szef Pogoni. - Duże zainteresowanie jest Grzelakiem oraz Kaźmierczakiem. Ale nie ma się co dziwić, bo to najlepsi i najbardziej wartościowi piłkarze. W pozostałych przypadkach konkretnych ofert nie ma.